VII edycja I DESIGN: praca w branży UX, dojrzała kultura projektowa, research [DZIEŃ #1]

Nieczęsto pojawia się okazja, żeby podczas udziału w konferencji osiągnąć potrójny zysk: rozwinąć swoje kompetencje, pomóc dzięki nim swoim klientom i ich biznesom oraz wesprzeć cel charytatywny. Myślę więc, że udział w wydarzeniu I DESIGN powinien być na stałe wpisany do kalendarzy wszystkich (WSZYSTKICH!) projektantów. Czego można było się nauczyć podczas 7. edycji tego eventu?

Postać autorki ze smutną miną. Po prawej cytat "The UX design hype is officially declared 'dead'"

Marka osobista, tworzenie portfolio UX, pierwsza rozmowa rekrutacyjna [obszerne notatki z kursu Google UX Design Certificate #7]

Juniorzy w branży UX = za duża podaż, za mały popyt. Równanie jest wynikiem mojej subiektywnej obserwacji, także można to sobie wziąć do serca i głowy, ale na własną odpowiedzialność. Niemniej, początkujący projektanci UX (myślę, że trafiłam na kilkanaście takich historii) mówią, że nie jest im łatwo znaleźć pierwszą pracę… Do podobnych opinii można się dokopać w zagranicznych źródłach. Ot, dyskusja na Reddit sprzed 4 miesięcy lub artykuł od Prototypr oraz od Bootcamp. Jednocześnie odnoszę wrażenie, że nie maleje oferta kursów i bootcampów zachęcająca do przejścia na jueksową stronę mocy. A to z kolei może rodzić nadzieję, że rynek z niecierpliwością czeka na tych wszystkich świeżaków. Cóż. Chyba czas napisać to sobie głośno. TAM (prawie) NIKT NIE CZEKA. Choć nie wykluczam, że przemawia przeze mnie jakiś błąd poznawczy.